Wywiad Pana Prezydenta Andrzeja Dudy przeprowadzony w Belwederze przez Bogdana Rymanowskiego wypełnił cały czas cyklicznego programu TVN24 - „Kawa na ławę”. Dzięki temu oszczędził nam coniedzielnej porcji popisów różnych polityków konkurujących o tytuł „znany dzięki TVN24”.
Pan Prezydent był w dobrej formie i znakomicie dawał sobie radę z odpowiedziami na wszystkie, nawet najbardziej kontrowersyjne pytania, zaczepki, prowokacje i intrygi. Brak jakichkolwiek trudności w sformułowaniu odpowiedzi przekonująco pokazuje, że Prezydent mówi to, co naprawdę myśli, czego jest pewien i nie musi lawirować w gąszczu różnych wariantów, by wybrać to, co najbardziej wygodne i bezpieczne. Pan Prezydent wykazał także wielką tolerancję dla zachowania interlokutora, który raz po raz zdawał się zapominać, że jest jedynie pracownikiem medialnym, a tym razem rozmawia z najważniejszą osobą w państwie. Tę tolerancję przyjmuję z jednej strony z szacunkiem dla pokory Pana Prezydenta, który zawsze podkreśla, że bez względu na warunki jego główną misją jest służba, z drugiej strony z poczuciem pewnego zażenowania, że prosty funkcjonariusz medialny może tak beztrosko traktować Urząd Prezydenta RP.
B. Rymanowski z brawurą typową dla swojego środowiska, wstawił się w rolę równorzędnego uczestnika rozmowy, który wypowiada swoje długie kwestie, argumentuje, nie zgadza się, przerywa, arbitralnie zmienia temat nie czekając na wyczerpanie odpowiedzi, a nawet wchodzi w słowo, zakłócając wypowiedź Prezydenta. Cały schemat rozmowy, zgodnie z taktyką TVN24, ma oczywiście scenariusz wprowadzający drobne prowokacje, oczywiste intrygi mające skłócić Prezydenta z Jarosławem Kaczyńskim, z Antonim Macierewiczem i wymusić na nim choćby kilka słów, które potem będzie można przywołać, aby współtworzyć i rozwijać napięcie w grupie polityków rządzących. Było kilka sytuacji w czasie tego wywiadu, gdy Pan Prezydent mógł ostro zareagować, by przywrócić Rymanowskiego do właściwej roli; był też moment, w którym mógł zakończyć wywiad, ale wytrzymał do końca i chwała mu za to.
Nie da się wchodzić w szczegóły, unikając analizy na bieżąco, słowo po słowie. Pracownicy Kancelarii Prezydenta powinni jednak wnikliwie przeanalizować ten wywiad i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Prezydent zachował się znakomicie, a Rymanowski tak, jak standardowy funkcjonariusz TVN24, ale to już drugi raz nie powinno się zdarzyć.
Politycy z najwyższej półki mają prawo do własnych wyborów, gdzie i jak występują w mediach, mają też prawo do błędów. Inni politycy muszą te kwestie dobrze przemyśleć. Ja nie zagłosuję na nikogo, kto pojawia się w TVN24, bo zbyt długo u polityków trwał proces zrozumienia, że są media szkodliwe. Dlatego Gazeta Wyborcza mogła tak długo uprawiać destrukcję Polski.