Szanowny Panie Premierze,
Z dziennika "The Guardian" dowiadujemy się, że Pan jako premier Wielkiej Brytanii ma zamiar poprzeć kandydaturę Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Jako bardzo wpływowy polityk europejski ma Pan wielką szansę przeforsować ten dziwny plan obsady ważnego europejskiego urzędu, choć bardzo niejasna jest motywacja dla takich działań. Chodzi zapewne o jakiś brytyjski interes, który jest trudny do odczytania dla zewnętrznego obserwatora. Rezygnując z dociekania istoty oczekiwanych korzyści dla Zjednoczonego Królestwa, pragnę poinformować Pana Premiera, że Polacy nie popierają takiego awansu dla Donalda Tuska - aktualnego premiera Rzeczypospolitej i w miarę swoich możliwości będą się sprzeciwiać tej kandydaturze.
Jest wiele powodów, dla których Polacy muszą odrzucić taką kandydaturę i nie sposób zaprezentować ich w pełni w krótkim liście; zapewne też nie byłoby to dla Pana Premiera interesujące. W skrócie można te powody podsumować jako wynikające z doświadczeń ostatnich 7 lat, gdy ponad wszelką wątpliwość okazało się, że wspierany przez Pana D.Tusk tak bardzo szkodził Polsce, że nie może być uznawany za polskiego polityka. Oczywiście, wyrażając rezerwę wobec Pana deklaracji politycznej, problem obsady stanowiska Przewodniczącego RE pozostawiamy otwarty, ale jest to z naszej strony przemyślane ryzyko. Wiemy, że każdy inny polityk na tym stanowisku oznacza zaistnienie realnego prawdopodobieństwa, że będzie on prezentował postawę przychylną, albo co najmniej neutralną wobec Polski; w przypadku D.Tuska mamy pewność, że będzie Polsce szkodził.
Szanujemy przyjacielskie gesty Pana Premiera, szanujemy także interesy Wielkiej Brytanii, ale szczególnie cenimy nauki jakie płyną z historii. Cenimy tym bardziej, że właśnie od brytyjskiego polityka nauczyliśmy się, że można gesty przyjaciół traktować z rezerwą, gdy w grę wchodzi interes własnego kraju. W tym przypadku chodzi nam o interes Polski.
*List niewysłany, bo jest on raczej skierowany do tych, którzy mają zamiar krytykować Polaków za brak wsparcia dla niektórych polskich kandydatur do europejskich urzędów. Ci, którzy Polsce szkodzą, stamtąd będą to robić jeszcze efektywniej.
Komentarze